wtorek, 7 sierpnia 2012

Katarzyna Enerlich - „Studnia bez dnia”





Tytuł: „Studnia bez dnia”
Autor: Katarzyna Enerlich
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 256
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7779-080-9
Cena: 34,90 zł
Dostępna też: Księgarnia Gandalf






„Niebo to jednak studnia
a więc tyle cembrowin
ile smutku i gwiazd
Lecz najsmutniej jest wtedy
kiedy skalpel księżyca
otwiera obłok
jak brzuch delfina” Edward Stachura**

Kolejna książka polskiego autorstwa, po którą udało mi się sięgnąć to „Studnia bez dnia”. Sporo słyszałam o autorce tej pozycji – Katarzynie Enerlich – jak i o jej twórczości. Przekonana pozytywnymi komentarzami na temat książki postanowiłam, że właśnie od niej zacznę moją przygodę z pisarstwem tej znanej Polki.

Pochodząca z Mrągowa Katarzyna Enerlich jest autorką wielu powieści współczesnych. W swojej twórczości nie ogranicza się jednak tylko do prozy, bowiem jest także współautorką trzech tomów poezji. Już jako małe dziecko postanowiła, że zostanie dziennikarką. Ku temu marzeniu zmierzała z godnym podziwu zapałem. W wieku 12 lat zadebiutowała artykułem o swojej rodzinnej miejscowości. Obecnie jest twórczynią niezależną i należy do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

„Studnia bez dnia” jest opowieścią po brzegi wypełnioną magią. Już sam tytuł przyciąga wzrok i zmusza do zastanowienia. Dlaczego „Studnia bez DNIA”? Może to zwykła literówka? Jednak, jak to często bywa w życiu, okazuje się, że wszystko ma swój cel, swoje znaczenie. Historia przedstawiona w książce zawiera w sobie ciekawy wątek kryminalny i szczyptę prawdziwych wydarzeń.

Wszystko zaczyna się, gdy główna bohaterka – Marcelina – dowiaduje się o zdradzie męża. Tego samego dnia, w drodze powrotnej do domu, ginie on w wypadku samochodowym. Marcelina jednego dnia straciła i partnera i miłość, załamana postanawia poznać kochankę męża - kobietę, która podobnie jak ona darzyła go uczuciem. Niezwykły splot okoliczności sprawia, że główna bohaterka podejmuję pracę u Tadeusza, toruńskiego rzeźbiarza. Wydaje się, że wszystko zmierza po właściwej drodze. Życie ponownie zaczyna nabierać kolorów. Kapryśny los kocha jednak płatać figle. Marcelina odkrywa mroczną i zarazem tragiczną tajemnicę sprzed kilku stuleci. Dokąd zaprowadzi ją prywatne śledztwo? Czy zdoła uniknąć niebezpieczeństw?

Książkę czyta się jednym tchem, czasami mając wrażenie zagubienia między fikcją a prawdą. Pozycja ta jest idealną lekturą na deszczowe popołudnie. Gdy już się od niej oderwiemy, kończąc ostatnie zdanie, nastanie nowy dzień. :) Bardzo dużym plusem jest także płynny i przyjemny styl autorki. Z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne powieści Katarzyny Enerlich.

Serdecznie polecam!


*Okładka pochodzi ze strony: http://www.wydawnictwomg.pl/studnia-bez-dnia/
** Cytat pochodzi z ksiażki: "Studnia bez dnia"



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG :)

17 komentarzy:

  1. książki tej autorki są cały czas przede mną
    kiedyś się to nadrobi ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki pani Enerlich i ta nie do końca mnie przekonuje, ale nigdy nie mówię nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale widzę, że chyba warto po nią sięgnąć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele czytałam pozytywnych recenzji tej książki, jednak nie ciągnie mnie do niej w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam tę książkę w kilku miejscach już.
    Oj kusisz, kusisz...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja lubię książki, w których ukryte są tajemnice sprzed wielu, wielu lat :) Już chcę tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo ciepłych słów słyszę o tej autorce, czas przekonac się samemu, tym bardziej, że coraz większy szacunek mam do polskich autorów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo już słyszałam o tej książce i mam ją w planach na kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planach książki tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę słyszałam już o "Studni...". Z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na mojej półce cierpliwie czeka książka "Kiedyś przy Błękitnym Księżycu" Katarzyny Enerlich. Mam zamiar przeczytać ją niebawem i jeżeli spodoba mi się to pewnie sięgnę po kolejne powieści tej autorki, gdyż czytałam wiele pozytywnych opinii na temat jej twórczości. Widocznie coś w tym musi być... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kiedyś przy Błękitnym Księżycu" jest na mojej liscie "chcę przeczytać więc nie mogę doczekać się Twojej recenzji ;))

      Usuń
  12. Muszę koniecznie poznać twórczość tej autorki, bo wiele dobrego o niej słyszałam, dodatkowo zachęciła mnie Twoja recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tej autorki jeszcze nie znam, więc muszę to zmienić koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. może za jakiś czas, w tej chwili mam jeszcze dużo do czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń