wtorek, 1 grudnia 2015

Steven Johnson – „Małe wielkie odkrycia” (przedpremierowo)








Tytuł: "Małe wielkie odkrycia"
Autor: Steven Johnson
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sin Qua Non
Liczba stron: 288 (wyd. kolorowe)
Data premiery: 2 grudnia 2015
ISBN: 978-83-7924-462-1
Cena: 39,90 zł







Ostatnimi czasy moja domowa biblioteczka zaczęła wymykać się spod kontroli. Książki nie mieszczące się na regałach upycham dalej gdzie tylko się da… Może to znak, że najwyższa pora przejrzeć cały księgozbiór i pozbyć się czegoś? A może lepiej pomyśleć nad dodatkowym miejscem na książki? Co wybieracie gdy nachodzą was takie dylematy? :)

Nie wiem jak wy, ale ja kocham czytać i słuchać o tym jak powstał taki czy inny przedmiot. To fascynujące jak na podstawie metody prób i błędów ludzkość tworzy coraz to nowsze wynalazki, wpływające na nasze życie w mniejszym bądź większym stopniu. Czasami zwykła pomyłka jest w stanie doprowadzić do genialnego odkrycia. Coś co kiedyś wydawało się niemożliwe i było jedynie szalonym marzeniem dziś może stać się rzeczywistością tak zwyczajną, że nie zwraca się na to większej uwagi.

Książka Stevena Johnsona przedstawia niezwykłą historię przedmiotów codziennego użytku. Ukazuje wpływ danego odkrycia na inne, opierając się na tzw. efekcie kolibra. Całość wiedzy przedstawiona jest nie tyle w postaci suchych faktów ale interesujących anegdot dotyczących poszczególnych wynalazków.

Książka „Małe wielkie odkrycia” została podzielona na sześć głównych rozdziałów: szkło, zimno, dźwięk, czystość, czas i światło. Johnson w niezwykły i ciekawy sposób przedstawił odkrycia mające wielki wpływ na zmianę standardów ludzkiego życia. Podoba mi się pomysł przedstawienia historii przez jakąś formę sztucznej inteligencji. Prawda jest taka, że nie tylko królowie i zdobywcy wpłynęli na rozwój świata, bo kreatywność mniej lub bardziej znanych hobbystów i wynalazców miała równie wielkie znaczenie.

„Małe wielkie odkrycia” to lektura, od której trudno się oderwać. Uczy, bawi, przedstawia świat z nowej perspektywy ukazując niezwykły łańcuch reakcji. Uważam, że jest to dobra lektura nie tylko dla dorosłych czytelników, ale również dla młodszych odbiorców.

Steven Johnson jest bestsellerowym autorem książek popularnonaukowych oraz założycielem trzech serwisów internetowych. Jest również gospodarzem i współtwórcą programu PBS How We Got to Now. Jego artykuły regularnie publikowane są m.in. przez: „Wired”, „The New York Times”, „ The Financial Times” oraz „The Wall Street Journal”.

Szczerze polecam “Małe wielkie odkrycia” każdemu. Warto poznać tak ciekawie przedstawioną historię innowacji.


Książkę można zamówić na Empik.com! :)






Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sin Qua Non! :)




*Okładka pochodzi z materiałów prasowych wydawnictwa Sin Qua Non.

poniedziałek, 30 listopada 2015

Garth Nix - "Lirael"






Tytuł: "Lirael"
Autor: Garth Nix
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 488
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-08-05437-6
Cena: 34,90 zł / Cena e-booka: 26 zł (po zapisaniu się do Newslettera Woblink.com jedyne 16zł!)
E-book można kupić tutaj: Woblink.com







Na dworze coraz mroźniej. Nie mogę doczekać się śniegu. Mam nadzieję, że w okolicach Bożego Narodzenia pojawią się spore zaspy! Śnieg, choinki, świecące ozdoby, ogień trzaskający w kominku, gorąca czekolada i zapach świeżo upieczonych pierniczków – jeszcze tylko wciągająca książka i recepta na szczęście gotowa. :)

„Wolę jednak bać się i działać, niż siedzieć i czekać, aż zdarzy się coś strasznego.”

Dziś chciałabym przedstawić Wam drugą część niesamowitej serii, która doszczętnie skradła mi serce. „Lirael” to drugi tom trylogii Stare Królestwo. Przyznam szczerze, że liczyłam na opowieść o dalszych przygodach Sabriel i Touchstone’a, których pokochałam. Jednak jak się okazało w drugiej części serii stali się oni jedynie postaciami z dalszego planu. Początkowo z pewną dozą rozczarowania czytałam o przygodach Lirael, córki Clayrów, tytułowej bohaterki drugiego tomu – nie przez to, że w jakiś sposób mnie rozczarowała, tylko przez do końca zaspokojoną chęć poznania dalszych losów młodej Abhorsen. To negatywne uczucie w szybkim tempie zamieniło się w fascynację. Lirael okazała się jeszcze bliższa memu sercu niż Sabriel, a przygody córy Clayrów w pewien sposób wydały mi się ciekawsze (może dlatego, że trochę nas łączy – chociażby bycie bibliotekarką, tyle że jej praca to nieskończona ilość przygód. Sama chciałabym pracować w tak niesamowitym miejscu.).

Drugim głównym bohaterem książki jest syn Sabriel i Touchstone’a – Sameth. Podobnie do matki przez wiele lat uczęszczał do szkoły po drugiej stronie muru, z dala od niebezpieczeństw czyhających na niego w Starym Królestwie. Jak się okazuje, nawet to nie było w stanie ochronić go przed spotkaniem z wrogami polującymi na następcę Abhorsena.

„Weź także pod uwagę, że świat pełen jest niebezpieczeństw, więc lepiej pogódź się z myślą, że nie możesz poddawać się tylko dlatego, że jakieś zauważyłaś!”

Druga część trylogii sprostała moim wysokim oczekiwaniom. Szczerze mówiąc, nie potrafiłabym wybrać, która część była lepsza. Obydwie uważam za majstersztyk. Akcja jest ciekawa i zaskakująca. Powieść czyta się szybko, a bohaterowie są dobrze dopracowani. Sam pomysł na książkę uważam za genialny… nekromanci, rycerze, magia kodeksu i wolna magia, żywe trupy… Pierwszy raz spotkałam się z tak ciekawą i wciągającą mieszanką.

Polecam wszystkim pragnącym spędzić trochę czasu z wyjątkowo dobrą książką. :)


Na koniec chciałabym polecić wszystkim miłośnikom e-booków moją ulubioną platformę Woblink.com, która zachęca nie tylko ilością ciekawych lektur ale i genialnymi promocjami, sama wiele razy wydawałam ostatnie oszczędności skuszona przecenami. :)



http://woblink.com/e-book,fantastyka-wydawnictwo-literackie-lirael-garth-nix,16211




Za możliwość przeczytania "Lirael" serdecznie dziękuję Woblink.com! :)




*Okładka pochodzi ze strony: http://woblink.com/e-book,fantastyka-wydawnictwo-literackie-lirael-garth-nix,16211 ** Cytaty pochodzą z powieści "Lirael".

wtorek, 3 listopada 2015

Julie Kagawa - "Talon"







Tytuł: "Talon"
Autor: Julie Kagawa
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 416
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-276-1021-8
Cena: 36,99 zł / Cena e-booka: 24,99 zł
E-book można kupić tutaj: Woblink.com







Zamieszanie związane ze świętem Wszystkich Świętych nareszcie ustało. Wszędzie było pełno ludzi, rodzinnych odwiedzin, latania za zniczami i kwiatami i przenoszenia tych ciężarów na cmentarz. Zastanawiam się dlaczego święta i uroczystości bywają tak chaotyczne w moim domu. To na pewno wina braku odpowiedniej organizacji, oj tak! Nie wiem co Wy na ten temat myślicie, ale ja KOCHAM (wielkie litery oznaką wielkiej miłości!) widok cmentarza w czasie tych pięknych listopadowych dni. Szczególnie późnym wieczorem, gdy na niebie pełno gwiazd i mrok spowija ziemię a wchodząc na cmentarz czuje się ciepło i widzi się tysiące świateł. Sama myśl o tym widoku daje mi szczęście.

Niedawno zachęcałam Was do przeczytania „Buntownika” autorstwa Julie Kagawy. Była to druga część serii ukazującej losy świata zamieszkałego przez ludzi i smoki. Dziś chciałabym Was zachęcić do części pierwszej noszącej tytuł „Talon”(wybaczcie mi proszę, że wyszło tak nie po kolei).

Historia przedstawiona w tym tomie opowiada przygody Ember Hill, smoka przybierającego ludzką postać. Dziewczyna jest członkiem potężnej organizacji Talon zrzeszającej smoki, w której każdy z nich ma przypisaną rolę, poprzez którą służy wspólnej sprawie. Ember wraz ze swoim bratem zostaje wysłana do Kalifornii by wtapiając się w tłum ludzi mogła poznać sposób ich życia. Smoczyca pragnie wykorzystać nadarzającą się okazję by chociaż trochę nacieszyć się wolnością.

Ember w szybkim tempie dostosowuje się do otoczenia, zaczyna ulegać słabością typowym dla ludzi, a jej działania stają się lekkomyślne. Czy będzie na tyle ostrożna by nie wpaść w ręce członków zakonu Świętego Jerzego, którzy od niepamiętnych czasów polują na smoki?

Akcja przedstawiona została z perspektywy trzech głównych bohaterów serii: Ember, Garreta i Rileya. Przyznam, że byłam dobrze nastawiona do tego tytułu i nie zawiodłam się. Fabuła jest ciekawa, połączenie fantastyki z romansem jest tym co lubię – cóż począć, chyba nigdy nie wyrosnę z literatury młodzieżowej. „Talon” czyta się lekko i szybko. Już same okładki serii niesamowicie przyciągają wzrok – mają w sobie coś tajemniczego i magicznego.

Sama historia była w stanie przypomnieć mi parę ważnych „życiowych lekcji”, chociażby tę dotyczącą zaufania. Zdarzają się przecież sytuacje, w których nie możemy ufać nawet najbliższym.

Serdecznie polecam wszystkim mającym ochotę na przyjemną i lekką fantastykę! Ja z chęcią sięgnę po kolejne tomy tej serii. :)





Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins! :)




*Okładka pochodzi ze strony: http://www.harpercollins.pl/ksiazka,2343,talon.html#prettyPhoto


https://woblink.com/e-book,literatura-dla-dzieci-i-mlodziezy-harper-collins-polska-talon-julie-kagawa,18928

poniedziałek, 2 listopada 2015

Garth Nix - "Sabriel"






Tytuł: "Sabriel"
Autor: Garth Nix
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 360
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-08-05436-9
Cena: 34,90 zł / Cena e-booka: 26 zł (po zapisaniu się do Newslettera Woblink.com jedyne 16zł!)
E-book można kupić tutaj: Woblink.com







Przyznam Wam się szczerze, że przez długi czas byłam zagorzałą przeciwniczką e-booków. Papierowa postać książki miała w moich oczach same zalety – delikatnie, pożółkłe kartki szeleszczące podczas przewracania stron, piękny zapach papieru, cała ta magiczna „namacalność”. Dopiero rok temu zaczęłam myśleć inaczej. Jeden z członków mojej rodziny podarował mi na urodziny czytnik Kindle. Moje uczucia do tego urządzenia zaczynały się od olbrzymiej nieufności i niechęci. Z czasem zaczęłam dostrzegać same zalety – podświetlany ekran (można czytać w nocy!), wygodna wielkość i waga, możliwość dostosowania czcionek do własnego upodobania, pojemność urządzenia (tyle książek w jednej chwili na wyciągnięcie dłoni!), możliwość przeczytania książki w tym samym dniu (zamówienie e-booka trwa tylko parę chwil). Teraz już wiem, że mogłabym spokojnie pozbyć się komputera, telewizora i telefonu – ale czytnika nie oddałabym bez krwawej walki. :)

Dziś chciałabym Wam przedstawić książkę, która z fanfarami wkroczyła do mojego życia zajmując miejsce w pierwszej trójce najlepszych powieści, które przeczytałam w życiu. Długo, naprawdę bardzo długo czekałam na książkę, która ponownie poruszy moją wyobraźnię tak bardzo, że stanę się częścią jej świata. Oto i ona: „Sabriel” Gartha Nixa będąca pierwszym tomem trylogii Stare Królestwo. Przez kilka dobrych wieczorów byłam Abhorsenem wysyłającym martwych z powrotem do Krainy Śmierci w lodowate odmęty rzeki przemierzającej Dziewięć Bram. Tej przygody nie zapomnę zapewne do końca życia, a może i dłużej.

„Czy to idący wybiera drogę, czy droga idącego?”

Główną bohaterką książki jest tytułowa Sabriel, dziedziczka Abhorsenów, których zadaniem jest stać na granicy życia i śmierci pilnując by zmarli nie powracali do życia. Dziewczyna od najmłodszych lat uczęszczała do szkoły z internatem w Ancelstierre znajdującym się po drugiej stronie Muru. Niewiele wiedząc o swoim dziedzictwie, a jeszcze mniej o Starym Królestwie (z którego pochodziła), wyrusza w śmiertelnie niebezpieczną podróż by uratować życie ojca. W wyprawie towarzyszy jej kot imieniem Mogget i tajemniczy strażnik królewski Touchstone. Czy zdołają ocalić ojca Sabriel i uwolnić świat od Wielkiego Zmarłego gromadzącego armię Zmarłych Pomocników? Jak poradzi sobie nastolatka w świecie, w którym jest celem nieustannego pościgu przerażających sił wroga?

„Dla wszystkich i wszystkiego wyznaczono czas umierania.”

„Sabriel” to powieść perfekcyjna. Poważnie. Nie doszukałam się w niej ani jednej złej strony. Do największych jej zalet należą barwni bohaterowie, zapierająca dech w piersiach akcja, genialna, nieprzewidywalna i jedyna w swoim rodzaju fabuła, która zaskakuje z każdej strony. Kilka ostatnich rozdziałów to kompletny majstersztyk – porzucenie na moment lektury było straszliwą męką.

Sami zapewne dobrze wiecie jak wygląda życie po przeczytaniu naprawdę genialnej powieści. Radość miesza się z żalem i człowiek czuje się tak jakby miał porządnego kaca, do tego dochodzą pewne problemy z powrotem do normalnego życia. Przez kilka dni muszę pogodzić się z tymi objawami… Pociesza mnie myśl, że to dopiero pierwszy tom trylogii i w najbliższym czasie zabiorę się za kolejne części tej cudownej opowieści.

Śmieszna sprawa – powieść z gatunku fantastyki ale sprawiła, że chcę zmienić w życiu parę spraw, na które zaczęłam patrzeć kompletnie inaczej po przeczytaniu „Sabriel”.

Z całego serca polecam wszystkim!!! :) Tego "życia" nie zapomnicie przez długie lata i zapewne nie raz do niego powrócicie.


Na koniec chciałabym polecić wszystkim miłośnikom e-booków moją ulubioną platformę Woblink.com, która zachęca nie tylko ilością ciekawych lektur ale i genialnymi promocjami, sama wiele razy wydawałam ostatnie oszczędności skuszona przecenami. :)



http://woblink.com/e-book,fantastyka-wydawnictwo-literackie-sabriel-garth-nix,16212




Za możliwość przeczytania "Sabriel" serdecznie dziękuję Woblink.com! :)




*Okładka pochodzi ze strony: http://woblink.com/e-book,fantastyka-wydawnictwo-literackie-sabriel-garth-nix,16212 ** Cytaty pochodzą z powieści "Sabriel".

sobota, 3 października 2015

Roxana Saberi - "Między światami. Moje życie i niewola w Iranie"







Tytuł: "Między światami. Moje życie i niewola w Iranie"
Autor: Roxana Saberi
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 384 (+ 8 zdjęcia)
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-7924-398-3
Cena: 36,90 zł







Pogoda postanowiła zrobić mi na złość i ukarać za ostatni wybuch radości związany z jesienną aurą. Ponownie na termometrze 30 stopni Celsjusza. Pocieszam się myślą, że te upały długo już nie wytrzymają i w końcu przegrają z deszczem i zawieją.


„Między światami to poruszające świadectwo bezkompromisowej walki o godność i wolność. Walki, której często niestety nie dostrzegamy, ale za którą wiele osób na całym świecie gotowych jest zapłacić każdą cenę.” Przemysław Henzel, dziennikarz Onet.pl


Chciałabym się dzisiaj podzielić z wami opinią na temat książki, którą napisało samo życie. Jak wiadomo bywa ono czasami bardzo nieprzewidywalne, pechowy los może sprawić, że znajdziemy się w sytuacji, z której wyjście zdaje się być wręcz niemożliwe. Nawet wtedy nie wolno się poddawać. Należy walczyć do samego końca, tak jak autorka i główna bohaterka książki „Między światami”.

Roxana Saberi pragnęła napisać książkę na temat kraju, z którego pochodzili jej przodkowie. Wyjechała z Ameryki do Iranu. Jej legitymacja prasowa została niespodziewanie odwołana w 2006 roku przez władze, mimo to postanowiła pozostać w kraju. 31 stycznia 2009 roku dziennikarka została wyciągnięta z domu i w brutalny sposób aresztowana. Zarzucono jej szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych.

W czasie niedorzecznego procesu skazano ją na 8 lat więzienia i to nie byle jakiego. Karę miała odbyć w jednym z najokrutniejszych, słynących w straszliwy sposób miejsc – teherańskim więzieniu Evin. Zastraszenia, maltretowania psychiczne i fizyczne, przypadkowe zgony – to tylko niektóre z codzienności tego miejsca. Na szczęście świat nie pozostawił Roxany Saberi samej. Jej walka o wolność była pełna interwencji znaczących osób z całego globu, między innymi: Baracka Obamy.

W „Między światami” autorka opisuje swój pobyt w więzieniu Evin. Ponad 100 dni ciągłej walki o sprawiedliwość. Walki niemalże z góry skazanej na porażkę. Ciągle mam wrażenie, że bohaterka i tak w pewien sposób była potraktowana ulgowo. Sprawa była na tyle nagłośniona, że prześladowcy musieli uważać. Co z tymi, którzy w równie niedorzeczny sposób zostali skazani a prawie nikt o nich nie słyszał? Książka pokazuje Iran jako miejsce pełne kontrastów, miejsce w którym może zdarzyć się wszystko.

Bywają książki, które czyta się szybko o nich zapominając, a także i takie, które nigdy nie wypadają z pamięci i serca. „Między światami” należy do tej drugiej kategorii. Wywołuje silne emocje z wielu względów, między innymi: niesprawiedliwości w traktowaniu niewinnej kobiety i zaciętości walki o to co po prostu nam się należy – bo chodzi tu o podstawową potrzebę respektowania godności i praw człowieka.

Do zalet książki należy nie tylko trzymająca w napięciu fabuła, ale i piękne wydanie. Już sama okładka przyciągnęła mój wzrok i sprawiła, że zapragnęłam bliżej przyjrzeć się tej pozycji.


Polecam wszystkim lubiącym zapierające dech w piersiach z życia wzięte historie!





Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non! :)




*Okładka pochodzi ze strony: http://www.wsqn.pl/

czwartek, 1 października 2015

Julie Kagawa - "Buntownik"







Tytuł: "Buntownik"
Autor: Julie Kagawa
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 416
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-276-1473-5
Cena: 36,99 zł







Sezon na: koce, herbatę z miodem, wełniane skarpety, termofor i czytanie przy świetle świec oficjalnie uważam za otwarty! Nareszcie JESIEŃ! Do urodzin pozostał mi już niecały miesiąc. Pewnie w tym roku znowu nie dostanę książek… Rodzina i znajomi zbuntowali się około dwa lata temu gdy zaczęłam upychać książki po barkach, szafach na ubrania i wszelkich kątach. Jak sobie biedny człowiecze sam książki na urodziny nie kupisz – to nie będzie! Na znalezienie powieści pod choinką też nie ma co liczyć… Na szczęście ja sobie książek nie żałuję (i może właśnie tu leży problem^^).


Dziś chciałabym was zachęcić do spędzenia jednego z waszych „tysięcy żyć” w świecie, w którym pośród ludzi w ukryciu żyją smoki. Od wieków uciekając przed polującym na nie Zakonem Świętego Jerzego przetrwały przybierając ludzką postać. Smoki utworzyły potężną organizację – Talon – w której każdy z nich ma wyznaczone miejsce i zadania. Jednak nie wszyscy pragną wojny z ludźmi – są i tacy, którzy postanowili się zbuntować i urzeczywistnić swoje pragnienie życia w zgodzie z ludźmi.

Jednym z buntowników jest Ember. Poprzez swój wybór stała się poszukiwana przez specjalne oddziały, których celem jest zabicie wszystkich zdrajców. Na jaw zaczynają wychodzić skrzętnie skrywane przerażające tajemnice Talonu. Ember dołącza do przywódcy buntu, Rileya. Razem zamierzają uratować smoki co wcale nie okazuje się łatwym zadaniem. Zarówno żołnierze Zakonu Świętego Jerzego jak i agenci Talonu polują na buntowników. Spotkanie z wrogami jest jedynie kwestią czasu. Czy Ember uda się ocalić Garreta, żołnierza Zakonu, który uratował jej kiedyś życie? Czy będzie w stanie zaryzykować dla niego własne życie?

„Buntownik” to druga część bestsellerowej smoczej sagi, której prawo do ekranizacji zostało wykupione przez Universal Pictures. Książka trzyma w napięciu i fascynuje ciekawymi zwrotami akcji. Jako, że kocham smoki samą fabułę uważam za niesamowity pomysł i dobrze wykorzystany potencjał.

Szata graficzna książki przyciąga wzrok już od pierwszej chwili. Piękna okładka, dobra czcionka, wyśmienita fabuła, ciekawie wykreowani bohaterowie i wspaniały zapach stronic (oj tak! Przez pierwsze parę minut nie mogłam oderwać nosa) to tylko nieliczne z wielu zalet tej powieści.


Może spotkaliście się już z twórczością Julie Kagawy czytając jej wcześniejsze powieści? Ja mam za sobą „Żelazną córkę” i „Żelaznego króla” – to one sprawiły, że polubiłam styl tej autorki i postanowiłam sięgnąć po jej kolejne dzieła.


Serdecznie polecam wszystkim miłośnikom fantastyki! :)





Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins! :)




*Okładka pochodzi ze strony: http://www.harpercollins.pl/ksiazka,2596,buntownik.html#prettyPhoto

poniedziałek, 11 maja 2015

Louisa May Alcott - "Małe kobietki"






Tytuł: "Małe kobietki"
Autor: Louisa May Alcott
Wydawnictwo: Olesiejuk
Liczba stron: 319
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-274-3071-7
Cena: 21,93 zł
Dostępna też: Księgarnia Gandalf







Zaczynam tęsknić za jesienią. To jednak doskonała pora roku do czytania książek. Na dworze robi się zimno i człowiek ma sporo wymówek by posiedzieć w domu z kubkiem gorącej herbaty i dobrą powieścią. Wiosna nie sprzyja tak dobrze wyszukiwaniu odpowiednich pretekstów. Są jednak plusy tej pięknej pogody – czytanie na kocu, pośród zieleni i ćwierkania ptaków jest prawie tak przyjemne jak lektura w towarzystwie herbaty , koca i kominka.

Dziś chciałabym wam przedstawić książkę, przez którą całe dwa dni nie otwierałam komputera – a dla osoby uzależnionej od stukania w klawisze i przeglądania stron internetowych to nie lada wyczyn! Powieść „Małe kobietki” oderwała mnie kompletnie od rzeczywistości. Dawno nie czytałam tak dobrej pozycji, do której sięgałam w każdej wolnej chwili.

Książka przedstawia losy rodziny Marchów, oraz ich najbliższych znajomych, w czasach wojny secesyjnej. Pod nieobecność ojca czterema dorastającymi córkami – Meg, Jo, Beth i Amy – zajmuje się matka, wpajająca dziewczynkom ideały wolności. Małe Amerykanki dorastają w domu, w którym odczuwalne są braki pieniędzy. Najstarsze z nich same zarabiają by odciążyć matkę. Pewnego dnia do ich życia wkrada się samotny chłopak z sąsiedztwa oraz jego bogaty dziadek. Laurie staje się towarzyszem zabaw sąsiadek, które mimo odczuwalnego braku ojca, potrafią zarażać innych swoim entuzjazmem i dobrym humorem.

Fabuła powieści została doskonale dopracowana – nie ma co się dziwić, że pozycja ta znajduje się na wielu listach książek „do przeczytania przed śmiercią”. Charakter każdej z głównych postaci przedstawiany jest czytelnikowi coraz bardziej w miarę postępowania akcji. Tworzy się piękna paleta portretów psychologicznych, w której każdy jest niepowtarzalny. Akcja powieści raz toczy się powoli, raz z zawrotną prędkością, niejednokrotnie wywołując u czytelnika niekontrolowane wybuchy śmiechu i łez.

Wydawnictwo Olesiejuk wykonało kawał dobrej roboty. Książka jest pod każdym względem pięknie wydana. (Cała seria „Klasyka dla młodzieży” tak bardzo przykuła moją uwagę szatą graficzną, że zaczęłam zbierać wszystkie pojawiające się tomy pomimo, tego że niektóre tytuły mam już w posiadaniu w mniej zachwycających wydaniach). Ciepła kolorystyka, wielkość i rodzaj czcionki, ilustracje – wszystko to, dodając do tego genialną fabułę, tworzy istny majstersztyk . To tak jakby pić ulubioną herbatę (fabuła) w jednym z najpiękniejszych kubków jaki się w życiu widziało (wydanie). Ilustracje Ariane Delrieu są dla mnie czystą perfekcją, w pewnym momencie zaczęłam żałować, że jest ich tak niesamowicie mało – nie obraziłabym się gdyby książka była dwa razy grubsza, a ilustracje zajmowały co drugą kartkę.

Powieść serdecznie polecam czytelnikom mającym ochotę na chwilę zapomnienia w doborowym towarzystwie. Duszom szczególnie romantycznym i wrażliwym na piękno rekomenduję właśnie to wydanie! :)



*Okładka pochodzi ze strony:http://www.gandalf.com.pl/o/male-kobietki-d/




Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Księgarni Gandalf :)