Tytuł: „Ballada. Taniec mrocznych elfów”
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: Illuminatio
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-62476-09-1
Cena: 29,90 zł
Dostępna też: Księgarnia Gandalf
Nie ma fałszu gorszego niż twa prawda
Nie ma śmierci tak martwej jak twe życie
Samotności tak pustej jak z tobą.”
Steven Slaughter*
Za oknem coraz więcej śniegu, a mnie coraz mniej chce się wychodzić z domu. Taka pogoda bardzo sprzyja czytaniu. Ciekawe czy ktoś kiedyś przeprowadził badania na temat wzrostu czytelnictwa w czasie zimy. Przyznajcie sami... czy jest coś piękniejszego niż gorący kubek herbaty, cieplutki koc, dobra książka i płatki śniegu spadające z nieba tuż za oknem?
Dziś przedstawię wam kontynuację „Lamentu” Maggie Stiefvater. Pewnie zastanawiacie się jak potoczyły się dalsze losy Dee i innych bohaterów. Na początku warto wspomnieć, że „Ballada” to kontynuacja, która tak naprawdę stanowi osobną historię. Nawet nie przeczytawszy pierwszej części można by spokojnie zorientować się w sytuacji i nie mieć żadnych sporych braków, które mogłyby utrudniać czytanie.
Głównym bohaterem „Ballady” jest James, przyjaciel Dee (wokół, której kręciła się akcja pierwszego tomu). Tym razem to jego życie zmienia się diametralnie gdy wkraczają w nie fejowie. James poznaje Nualę – muzę dającą wybranym niezwykły talent. Oczywiście cena za niego jest ogromna. Śmiertelnicy za daną im inspirację płacą kilkoma latami, a czasami nawet całym swoim życiem. Muza, na kolejną swoją ofiarę wybiera właśnie Jamesa. Wszystko się komplikuje gdy bohaterowie zakochują się w sobie. Jak potoczą się losy śmiertelnika i feja? Czy James zdoła podjąć właściwe decyzje i wszystkich ocalić?
Podobnie jak w „Lamencie” i tutaj pojawia się wątek miłości, która tak naprawdę nie powinna mieć prawa istnieć. Główną zaletą tej powieści są wyraźnie zarysowani bohaterowie. Fabuła została świetnie poprowadzona. Brak tutaj pourywanych wątków, które czasami zdarzały się w „Lamencie”. Na pochwałę zasługuje także dobrze dawkowane napięcie, które sprawia, że lekturę czyta się z zapartym tchem i wielką przyjemnością.
Serdecznie polecam wszystkim pragnącym przenieść się do niesamowitego świata fejów. :)
*Okładka pochodzi ze strony: http://www.illuminatio.pl/nasze-ksiazki/ballada-maggie-stiefvater/
Cytat pochodzi z książki "Ballada. Taniec mrocznych elfów".
I cz. przeczytałam, na drugą również mam ochotę:)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńSam tytuł już kusi, a i okładka niezła, na dokładkę polecająca opinia - kusi, kusi :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tej części!
OdpowiedzUsuńJak na razie mam w planach "Drżenie" tej autorki, a potem się zobaczy, czy sięgnę po inne książki.
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, ale poluję na "Drżenie" i "Wyścig śmierci"; do "Lamentu" jakoś mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuń